Ostatnio nie mam na nic czasu. Bladym świtem jadę do pracy..wymyślam projekty, ale i tak mam świadomość, że szybko ichnie wykonam :( Bo kiedy? Wracam do domu koło 18.30 albo później, jestem zmęczona i śpiąca, nie mam energii. Wszystko przekładam na weekend, ale ten zawsze okazuje się za krótki. Smutne.
Zdjęcia są zrobione telefonem. Nastrojowe niebo wczesnym rankiem i późnym wieczorem.
Przykro mi to czytać, rozumiem jak boli dwanaście godzin poza domem, kiedy w domku ma się tyle miłych rzeczy do zrobienia...i jak weekendy są krótkie, kiedy trzeba ogarnąć zaległości z całego tygodnia. Zwłaszcza po długim urlopie.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Tęsknię za tymi widokami...
OdpowiedzUsuńa ja za byciem kurką domową :(
OdpowiedzUsuń