niedziela, 30 października 2011

niedzielny spacer

Nawet nie wiedziałam, że mam w sąsiedztwie taki ładny las :) Zawsze tylko nad Wisłę chodzimy, aż tu dziś takie cudowne odkrycie.. Niestety nie wzięłam aparatu.. shame on me, wiem. Znowu musiałam się wspomóc beznadziejnym aparatem w telefonie i photoshopem, ale efekt całkiem ciekawy.





pracownia pełna klimatu



Wreszcie dzień dla koralików, anime i odpoczynku przy świeczkach i olejkach zapachowych..

sobota, 29 października 2011

SKOCZYŁAM OBRAZY!

Jestem dumna, ale czuj te ogromną ulgę. Zdążyłam na dwa tygodnie przed koncertem! I wreszcie mogę odetchnąć.

środa, 26 października 2011

wschody i zachody słońca

Ostatnio nie mam na nic czasu. Bladym świtem jadę do pracy..wymyślam projekty, ale i tak mam świadomość, że szybko ichnie wykonam :( Bo kiedy? Wracam do domu koło 18.30 albo później, jestem zmęczona i śpiąca, nie mam energii. Wszystko przekładam na weekend, ale ten zawsze okazuje się za krótki. Smutne.

Zdjęcia są zrobione telefonem. Nastrojowe niebo wczesnym rankiem i późnym wieczorem.



niedziela, 16 października 2011

Miły weekend...

... szkoda że już się skończył bo jeszcze tyle pomysłów do przetworzenia..
Jak narazie skończyłam tylko bransoletkę na koronce. Uważam że jest gotycko- industrialna.



Mimo chwilowego braku funduszy na przyjemności zakupiłam wczoraj kilka paczuszek ślicznych koralików w kolorach pasujących do naszyjnika z jaspisów, który teraz tworzę. Kupiłam też nowy numer Torii, a co tam ;P

A dziś... piekłam babeczki :)


wtorek, 11 października 2011

retro

Dziś bez zbędnego komentarza bo zabrakło mi motywacji do czegokolwiek.
Kolczyki- jaspis cappucino, kulki karneolu, koraliki miyuki, pozłacane srebro próby 925.

niedziela, 9 października 2011

Magia Nocy Kairu

Właśnie taki sutasz podoba mi się najbardziej.. ten wschodni czar zaklęty w dużych kolorowych kolczykach.


sobota, 8 października 2011

ramy ramy..

Spędziłam pół dnia nad malowaniem ram.. i w zasadzie mam prawie dwie eh, albo raczej tylko dwie.. nie lubie farb akrylowych :/ zdecydowanie ukochałam olejne ale tu musiałam wybrać te, które szybciej schną.

Jestem zmęczona. Powinnam zrobić zamówienie na druty ale jakoś mnie dziś wyjątkowo boli wydanie kolejnej sporej kasy na półfabrykaty :) Nieuniknione.. ale dziś nie mam na to nastroju. Może poszukam jakiejś inspiracji..

piątek, 7 października 2011

fioletowe winogrona

Wreszcie skończyłam artclayowe kolczyki z fioletowymi cyrkoniami, kryształkami i perełkami :)
Oto efekt.




Kolory jesieni

...bo zafascynowały mnie liście przed moim domem..






 ... a potem przyjechała do mnie Lidka i poszłyśmy na spacerek nad Wisłę...






To był bardzo miły dzień pełen kolorów.

wtorek, 4 października 2011

kolejne podejście do AC

Wczoraj zrobiłam kilka fajnych szkiców.

Dziś odebrałam z poczty paczuszkę z kryształkami i kamykami i tak oto mogłam po raz kolejny spróbować okiełznać magiczną srebrną glinkę :) ależ mi się ręce trzęsły! Takie to wszystko drobne i delikatne..
 Ale chyba po raz kolejny akcja zakończyła się powodzeniem :) Przynajmniej w kwestii lepienia, formowania i obróbki. Chociaż zobaczymy jak będzie po wypaleniu. Na razie wygląda to tak..
Jutro japoński! A ja wciąż nie odrobiłam pracy domowej! Rany rany muszę wcześnie wstać!

poniedziałek, 3 października 2011

jesien zabrała wenę..

Chyba mam przesyt malowania. Albo może tego, że tak długo starałam się dostosować do malowania swój plan tygodniowy.
Obrazy wymagają już tylko małych poprawek i zrobienia ram (to zaplanowałam na weekend).
Tymczasem jeśli chodzi o spacery nad Wisłę czy też tzw. "herbatkę u komarów" to ostatnio chodzimy codziennie.


Niestety zdjęcia robione telefonem, jakość jest jaka jest. Następnym razem obiecuję wytaszczyć ze sobą Minoltkę.
Wczoraj miałyśmy również z mamusią przyjemność spotkać Pana Jeża. Spał sobie w liściach ale był bardzo widoczny. Chciałyśmy go troszkę ukryć przed światem i nakryłyśmy mu zadek listkami, obejrzał się z wielkim oburzeniem na te listki i przesunął pupcie na powrót na słoneczko :)

sobota, 1 października 2011

naszyjnik niczym Gerber

Cudowne sutaszowe ostre barwy! Jesienne zarazem! Aż przyjemne było go wyszywać!
Mam również ambitny plan dorobić do kompletu kolczyki ponieważ z wakacji z Kudowy przywiozłam komplet 3szt koralu (środkowy element naszyjnika to sztuka nr 1).
Tymczasem wczoraj przyszła paczuszka z Planetartu więc już się nie mogę doczekać wypróbowania AC strzykawki i korka i cyrkonii!! W dodatku pogoda taka piękna i drewniany ogródek nad Wisłą zwany "Szuwarkiem" pewnie czynny, może by tak na herbatkę pójść..?