Mam wrażenie, że w otworzyła się w mojej głowie jakaś zapadnia i stado pomysłów zlatuje na łeb, na szyję nieprzerwanym strumieniem! Zrozumiałe, kiedy oglądam jakąś biżuterię i ona mnie inspiruje, ale żebym oglądając tv miała ciągłe napady i wizje spowodowane tłem, kolorystyką, kształtem, architekturą itd..?
Non-stop muszę mieć pod ręką notesik i szkicuje i szkicuje..
Wczoraj komponowałam koraliki i kamienie na weekendowe szaleństwo z takim zapamiętaniem jakbym rozwiązywała jakieś pasjonujące zagadki świata.
I te ciągłe codzienne dylematy - zamówić shibori czy jeszcze się wstrzymać? - kupić regał expedit na koraliki czy na razie nie?
o_O
A czy to ważne jeśli sprawia Ci radość i daje kopa energii? ;)
OdpowiedzUsuńtroche tak i troche nie- bo nie mam czasu na wszystkie te pomysły i w pewnym momencie kumulacja wywołuje frustrację :(
OdpowiedzUsuń